I 1 Wsród tej jalowej dziczy z kamienia i stali wznosze swój glos abys mógl go uslyszec. Zwracam sie na Wschód i na Zachód. Pólnoc i na Poludnie daje znak i oglaszam: Smierc dla slabeuszy, bogactwa dla silnych!
2 Otwórzcie swoje oczy, abyscie mogli zobaczyc. O! ludzie o splesnialych umyslach, sluchajcie mnie, wy bladzace miliony!
3 Staje bowiem na czele, aby rzucic wyzwanie madrosci swiata i zakwestionowac "prawa" czlowieka i "Boga"!
4 Prosze o uzasadnienie waszych zlotych zasad i pytam was, z jakiego powodu przestrzegacie waszych dziesieciu przykazan.
5 Poniewaz do tej pory nie uczynil tego zaden z twoich bozków, ja ci pozwalam, a ten, kto powiedzial do mnie "i bedziesz", jest moim smiertelnym wrogiem!
6 Zanurzam palec wskazujacy w wodnistej krwi waszego bezsilnego, szalonego odkupiciela i pisze nad jego rozdarta cierniem brwia: PRAWDZIWY ksiaze zla - król niewolników!
7 Zadne wiekowe klamstwo nie bedzie dla mnie prawda, zaden ciasny dogmat nie powstrzyma mojego pióra!
8 Zrywam ze wszystkimi konwencjami, które nie prowadza do mojego ziemskiego sukcesu i szczescia
. 9 Powstaje wsród rozpetanej, srogiej inwazji zasad mocy!
10 Spogladam w szklane oko waszego przerazajacego Jahwe, szarpie go za brode; wznosze szeroki topór i rozpolawiam jego wyzarta przez robaki czaszke!
11 Wysadzam w powietrze ohydne tresci filozoficzne pobielonych grobów i smieje sie z sardonicznym oburzeniem!